Jestem w trakcie oglądania 7 sezonu Supernatural (z 15 so xd)(powiedzmy że to rewatch ale nie do końca, bo za pierwszym razem obejrzałom jedynie 2 i pół sezonu) i mam wielką ochotę napisać rozprawkę (nienawidzę rozprawek, to pewnie nawet by tak nie wyglądało) o tym jak bardzo reluje do Deana, jak bardzo zranił mnie Cas, kiedy zdradził chłopców (a najbardziej zdradził Deana, który do samego końca wierzył, że Cas by im tego nie zrobił); jak bardzo boli mnie, że Dean sądzi, że Cas nie żyje (to nie prawda, ale wiem to tylko dlatego, że mam mnóstwo urywek z następnych sezonów na ig i fb) i przez to traci resztki nadziei i chęci do życia (tzn jakby miał je wcześniej xd)(to wcale nie tak, że Dean chciał umrzeć już w 2 sezonie); jak bardzo mi przykro, że Dean oszukuje Sama i ukrywa przed nim, że zabił laske na której mu zależało; jak bardzo boli mnie, że Dean czuje się winny za wszystko co się dzieje, mimo, że nie miał na to wpływu i nie mógł nic z tym zrobić. Zdaje sobie sprawę, że pewnie nie czaicie o czym ja tu wgl bredze, ale wsm mam to gdzieś XD Potrzebuje to z siebie wyrzucić, ale nie mam zbytnio komu, bo nikt z mojego otoczenia nie ogląda supernatural i by mnie nie zrozumiał. Chociaż kto wie może nawet jakby ktoś oglądał to i tak by mnie nie zrozumiał, bo czuje się z tym tak bardzo emocjonalnie związane, że nawet nie umiem tego opisać.
:'D